sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 1

Okey zaczynam mój pierwszy rozdział na tym blogu myślę, że wam się spodoba. Proszę o szczerość i pozostawienie po sobie śladu. :) Miłego czytania.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O 7:00 zadzwonił mój budzik. Oh super znowu poniedziałek.-pomyślałam. No nic ubrałam się i zeszłam na dół. Moja mama już od rana krzątała się po kuchni.
-O córeczko już wstałaś?Coś nie tak wyglądasz na przygnębioną?-powiedziała swoim matczynym głosem.
-Tak.Nie mamo wszystko w porządku.-odpowiedziałam.
-Naprawdę??-spytała. Ta jej matczyna intuicja.
-Oj no dobra rozgryzłaś mnie.-odpowiedziałam z udawanym oburzeniem.
-Oh córuś, przede mną nic nie zdołasz ukryć.Za długo cię znam.-uśmiechnęła się.
-Poniedziałek.-powiedziałam prosto z mostu.
-Ah tak. A może w ten nie szczęśliwy dzień na poprawę humoru naleśniki??-spytała i uśmiechnęła się miło.
-Z przyjemnością!-krzyknęłam i przytuliłam ją.
Po zjedzeniu poszłam do łazienki, aby zrobić poranne czynności.
Po wyjściu z łazienki usłyszałam głos mamy:
-Córciu już wychodzisz?-wołała z kuchni.
-Tak umówiłam się z Miley.-odpowiedziałam.
-No dobrze. To powodzenia i miłej drogi.
-Dzięki.Pa-wyszłam.
May już na mnie czekała.(Miała świetne ciuchy)
-Hej Ali co słychać?Bo po twojej minie wnioskuję, że kiepsko.-powiedziała.
-Tak jak ty mnie dobrze znasz. Tak samo jak moja mama.-odpowiedziałam.
Ona tylko się uśmiechnęła.
-Ej o której kończą chłopacy i Moly?-spytałam.
-Chłopcy nie wiem ale chyba tak samo jak my, a Mo też chyba tak samo. Ale nie jestem pewna. A co?-spytała z cwanym uśmieszkiem.
-Nic tak pytam.-stanęłam z nogi na nogę.
-Aha.-powiedziała to takim głosem wiedziała, że coś kombinuję.
-Okey tak pytam, żeby mieć jakąś przykrywkę bo chcę spotkać Victora.-teraz powiedziałam prawdę.
-No i widzisz nie szło tak od razu??
-Dobra,dobra.-zaczerwieniłam się i zaczęłyśmy się śmiać.
Nawet nie wiem kiedy a byłyśmy już pod szkołą.
Gdy doszłyśmy do szafek:
-I jak Ali gotowa na pierwszą lekcję?-spytała mnie May.
-Nie proszę tylko nie pierwsza lekcja, dlaczego to musi być akurat chemia?!-chciało mi się płakać (nie lubię chemii).
-Oj przestań nie będzie tak źle będzie tam Jack i nam pomoże.-uśmiechnęła się.
-No ale co z tego??-spytałam.
-Tak tylko mówię chciałam ci poprawić humorek.-uśmiechnęła się i podniosła moje kąciki ust do góry, które później same opadły w dół.
-Oh May,May.-obie zaczęłyśmy się śmiać. Obok nas przeszedł Jack.
-Hej dziewczyny!-przywitał nas ciepło.
-Hej Jack!-odpowiedziałyśmy obie.
-Co jest Ali??-spytał opiekuńczo.
-Czy aż tak to widać??-krzyknęłam.
-Aha domyślam się poniedziałek twój ukochany dzień tygodnia.-oznajmił i zaczął się śmiać,a Miley razem z nim.
-Ha,ha,ha bardzo śmieszne!-krzyknęłam.
Oni nadal się śmiali.Chwilę potem zadzwonił dzwonek i się zaczęło.
Chemia przeleciała mi bardzo szybko nawet nie było tak źle, jakby się wydawało. Reszta lekcji przebiegła mi też strasznie szybko. Wróciłam do domu wykończona. Odrobiłam szybko lekcję zjadłam obiado-kolację, wzięłam kąpiel i położyłam się spać.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okey to był rozdział 1.Przepraszam za końcówkę,ale jakoś nie za dobrze idzie mi zakończenie (postaram się poprawić w późniejszym czasie ;). )Do zobaczenia we wtorek :) i proszę o opinię jak wam się podobało :).

                                                                                                                   XOXO <3




czwartek, 25 kwietnia 2013

Wprowadzenie

Hej chciałam was wszystkich powitać na moim drugim blogu. Jestem Lena Angeles. Jak zapewne wiecie, a może nie prowadzę bloga z moją SIS Janey ^^ oto adres: http://big-time-rush-every-day.blogspot.com. Myślę, że się wam spodoba. Ten blog oczywiście też będzie powiązany z Big Time Rush , ale troszkę inaczej. Jeśli będziecie mnie odwiedzać sami się przekonacie. Okey zapraszam na wprowadzenie.
------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka jestem Alison i mieszkam w Tulsie w Ameryce Północnej. Mam 19 lat. Mam świetną paczkę przyjaciół na których zawsze mogę liczyć. Oczywiście nie obędzie się bez kłótni z rodzicami, wredną jędzą itd. No ale niestety takie jest życie nastolatki.
-------------------------------------------------------------------------------------------
To było wprowadzenie. Na rozdziały zapraszam w soboty i wtorki. (Jeszcze nie wiem czy na pewno ale będę się starała dodawać w te dni.) Polecam wam jeszcze blog mojej SIS, (którego prowadzi sama): http://nieoczekiwanazmiana.blogspot.com. Myślę, że wam się spodoba, są naprawdę ciekawe rozdziały i tworzą się ciekawe pomysły.       Okey żegnam się z wami i do soboty. Pa :).

                                                                                                       XOXO <3