Proszę Uważnie TO Przeczytajcie!!
Hej! Witam Cię Vici! Cieszę się,że już jesteś,a jak wakacje? Myślę,że wypoczęłaś. :). Witam również Jessice Henderson miło,że jesteś :*.
Moje kochane Czytelniczki! Wiem,że lubicie,a może nawet kochacie tego bloga, Ja też, ale z przykrością na prawdę z bólem serca mówię Wam,że jest to Chwilowo Ostatni Rozdział na "Mój brat jest sławny". Wiecie nie mam weny, bo przy 5 blogach jest ciężko. Blog nie zostanie zawieszony, no może chwilowo,bo nie będzie rozdziałów. Ale muszę Wam przecież opisać jeszcze lot do L.A,poznanie braciszka,BTR i w ogóle wiele,wiele więcej. Mam nadzieję,że mnie nie opuścicie i zostaniecie wierne blogowi. Choć jeśli chcecie czytać dalej moje jakiekolwiek wypociny zapraszam na nowe blogi:
Zagubioną Przyjaźń jest o BTR ;* i
Moją Inną Historię (to jest taka blogo-książka ^^).
Mam nadzieję,że tam będziemy się widywały ;*.
Oki zapraszam na rozdział 11 z dedyczkiem dla wszystkich moich kochanych,jedynych w swoim rodzaju Czytelniczek. Kocham Was :* <3
--------------------------------------------------------
*Weekend*
Obudził mnie mój budzik. Ubrałam się i zeszłam na dół na śniadanie. Rodzice już siedzieli, więc tylko ja musiałam usiąść. W trakcie jedzenia sobie rozmawialiśmy:
-Jak było na balu?-spytała mama.
-Przecież wczoraj mówiłam.-odpowiedziałam znudzona.
-Ale z wczoraj pamiętam tylko to,że mówiłaś o Big Time Rush.-powiedziała z uśmiechem.
-Oj mamo!-zaczerwieniłam się.
-Dobrze,dobrze.-mrugnęła mi.
Zaczęliśmy się wszyscy śmiać z niewiadomej przyczyny.
-Dobrze Ali czy ty sobie wybrałaś już uczelnie?-spytał nie kto inny tylko tata.
-Tak wybrałam tą w Los Angeles.-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Dobrze,bo za niedługo trzeba będzie Cię tam zapisać.-oznajmił.
-Tak wiem.-odpowiedziałam.
-A jeszcze musimy wynająć Ci jakiś domek,żebyś nie miała za daleko do szkoły.-dorzuciła mama.
-Dobrze.
-A twoi przyjaciele jadą?-spytała.
-Powiedzieli,że tak.
-Ale Ali żadne z nich nie chce studiować prawa.-powiedziała.
-Oj no wiem,ale tam są też inne uczelnie prawda?-spytałam.
-No tak są,ale czy rodzice pozwolą im studiować w L.A?-odpowiedziała pytaniem na pytanie.
-Tego nie wiem.
-A co Miley chce studiować?-pytała dalej.
-Miley chce studiować medycynę.-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Ale to strasznie trudny kierunek.-przyznała.
-Tak wiem i ona też o tym wie,ale tak zdecydowała.-dalej się uśmiechałam.
-Dlaczego się tak uśmiechasz?-spytał tata.
-Co nie wcale się nie uśmiecham.-odpowiedziałam zmieszana i z poważniałam.
A prawda była taka,że Miley wybrała medycynę ponieważ Logan w serialu chciał zostać lekarzem i tak jej zostało.
Po śniadaniu mieliśmy jechać do babci i dziadka. Strasznie się cieszę,może powiedzą mi coś więcej o Carlosie tylko tak,żeby rodzice nic nie wiedzieli. Posprzątaliśmy naczynia i pojechaliśmy.
*Godzinę Później*
Już jesteśmy! Przywitaliśmy się wszyscy i potem weszliśmy do salonu. Trochę po opowiadaliśmy, a potem babcia zaprowadziła nas nad jeziorko. Na szczęście mama i tata poszli po coś do samochodu,więc zostałam sama z dziadkami i wykorzystałam tą okazję:
-Babciu,dziadku...
-Tak wnusiu?-spytali razem.
-Chciałam was o coś zapytać.
-Pytaj o co chcesz.-powiedział z uśmiechem dziadek.
-No więc powiecie mi coś o moim bracie?
-Hmm...-popatrzeli po sobie zmieszani.
-Ja już wiem,że mam brata rodzice mi powiedzieli.
-No to skoro ci powiedzieli. To co chcesz wiedzieć?-spytał dziadek.
-Hmm...sama nie wiem.-powiedziałam zamyślona.
-Wiesz jak się nazywa?-spytała babcia.
-Tak. Nazywa się Carlos.
-Na prawdę?-spytała z niedowierzaniem.
-Yhym.
-Wiesz o nim coś jeszcze?-pytała.
-Gra w moim ulubionym zespole, jest ładny,zabawny.-powiedziałam z bananem na twarzy.
-Skoro wiesz o nim takie rzeczy to w czym mamy Ci pomóc?-spytali razem.
-No nie wiem.-odpowiedziałam i w tym momencie przyszli rodzice.
-Czego nie wiesz skarbie?-spytała mama.
-Yyyy...-nie wiedziała co odpowiedzieć,bo jeśli zaczęłabym o Carlosie znowu zacznie płakać i zacznie się kłótnia. Na szczęście uratowała mnie babcia:
-Nie wie co mam zrobić z przyjaciółmi.-odpowiedziała jej.
-Aha rozumiem, ale Ali już o tym rozmawialiśmy. -powiedziała i poszła do taty pomóc rozpalić mu ognisko.
-Dziękuję!-rzuciłam bez głośnie do babci.
-Nie ma za co.-mrugnęła.
Za wiele się nie dowiedziałam,praktycznie zero! Ale czego mogłam się spodziewać? Nie widzieli go od ponad 23 lat, a tak w ogóle chyba wcale go nie wiedzieli. Więc na co ja liczę,że pojadę na studia i będę go nawiedzała, przecież on ma własne życie i zapewne mi nie uwierzy. -zasmuciłam się.
Chwila teraz sobie coś uświadomiłam:
Zawsze 15 sierpnia jeździmy nad morze. Trochę to dziwne, bo są tą urodziny Carlosa! Tam musiało się coś wydarzyć!
-Ali chodź! Grill już jest!-krzyknął tata.
Wyrwał mnie z zamyślenia. Poszła i usiadłam przy mamie.
-Coś nie tak curciu?-spytała opiekuńczo mama.
-Wszystko w porządku.-odpowiedziałam.
Zjedliśmy grilla,posprzątaliśmy i pojechaliśmy do domu. Przez drogę słuchałam sobie paru piosenek z MP3,ale słuchanie przerwał mi telefon.
---------------------------------------------------
Oj króciusieńki :(. Ale to wszystko przez brak weny :(. Tak zakończył się 11 CHWILOWO OSTATNI. Strasznie mi przykro,że go CHWILOWO opuszczam,ale nie mam weny, a to najgorsze co może się przytrafić. Może gdy zacznie się rok szkolny to będzie lepiej lub gorzej,wiecie z moją klasą spędzić dzień to jak uszkodzenie psychiki przez durny film,głupi horror ^^. Mam nadzieję,że będziemy się spotykały na tych 2 nowych blogach,liczę na to ;) i będę czekała.
Papatki :*. Kocham Was i na prawdę jeśli będę miała wenę to z prędkością światła rozdział się tu pojawi.
Pozdrawiam Kochając Was Po Grób
Lena Angeles xoxo <3 (_Jade_)
P.S Wielkie Dzięki za 1100+ wejść ^^.
Rozdział boski ;D ;* czekam na nn ;* nic się nie stało każdego może opuścić wena ja też czasem mam takie dni ;) ;* My Ciebie też Kochamy ! ;*
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny;))
OdpowiedzUsuńOby wena ci szybciutko wróciła;P
Wakacje były wspaniałe i wypoczęłam aż za bardzo.;**
My też Ciebie KOCHAMY♥♥♥
No właśnie sis za bardzo teraz nic ci się nie chce
UsuńRozdział świetny jak zawsze;))
OdpowiedzUsuńale nich ci kochana wena szybko wraca bo jestem ciekawa kolejnych rozdziałków.
Pozdr.Jess
Rozdział cudny! Niech Twoja wena szybko powróci, bo jestem ciekawa kto dzwoni. :D Wakacje ogólnie ja mam udane. :) Więc czekam z niecierpliwością na twój powrót!!!! ;*
OdpowiedzUsuń