Hej na początku strasznie was przepraszam, że rozdział nie ukazał się we wtorek, ale jakoś tak wyszło przez tą majówkę. Mam nadzieję, że mi wybaczycie? :). A dziękuję także mojej SIS za komentarz ;). A wiecie, że nowa płyta BTR ma wyjść 11 czerwca!! Kto się cieszy łapka w górę. Polecam wam piosenkę BTR 24/Seven. Jest świetna przynajmniej ja tak sądzę :). Proszę was o opinie na temat piosenki oraz rozdziału.
Ogłoszenia parafialne (jeśli mogę to tak nazywać :) ) zakończone. Zapraszam do lektury. :) :*.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziś znowu obudził mnie budzik. Ty razem zeszłam na dół w piżamie.Dzisiaj znowu przywitała mnie mama, bo tata już o 6:00 wyjeżdża a o 21:00 wraca więc praktycznie cały tydzień jest w pracy. No dobra okey czas wrócić na ziemię. Mama naszykowała mi dzisiaj 2 kanapki z szynką i serem. Muszę przyznać moja mama robi najlepsze jedzenie. Miała zostać kucharką, ale nie mogła zakończyć studiów bo urodziłam się ja. Okey no nic już czasu się nie cofnie.
-Curuś dziś też spotykasz się z Miley??-wyrwała mnie z mojej retrospekcji. :)
-Nie. Czemu pytasz??-spytałam zmieszana.
-A tak.-oznajmiła i poszła na górę,
Gdy skończyłam jeść szybko poszłam się ubrać i uczesać oraz zrobić lekki makijaż. No i wyszłam z domu.
Przed domem zobaczyłam samochód Victora?!
Podeszłam bliżej auta a on uchylił szybę:
-Hej Ali podrzucić cię?-spytał uśmiechają się czarująco.
-W sumie i tak zaczynamy tą samą lekcją.Mogę się zabrać.-oznajmiłam i uśmiechnęłam się lekko.
-No to wsiadaj.
Zajęłam miejsce pasażera. Jechaliśmy tak w niezręcznej ciszy gdy Victor zapytał mnie:
-Ali mam pytanie...-urwał
-Tak?-spytałam go zachęcająco
-Może wybrała byś się ze mną do kina w piątek wieczorem jeśli nie masz nic przeciwko?-spytał i zaczerwienił się lekko.
-Z przyjemnością!-wybuchłam.
-Na serio!!-ucieszył się jak dziecko.
Gdy dojechaliśmy pod szkołę zadzwonił dzwonek. Dziś pierwszą lekcją był hiszpański.
-Kurczę spóźnimy się.-powiedziałam.
-Spokojnie pani i tak zawsze się spóźnia.-pocieszył mnie i poszliśmy po salę.
Przyszła o 8:10. Oczywiście przez 15 minut jeszcze coś tam gadała ale cała klasa miała to gdzieś. Ogólnie pani z hiszpańskiego jest spoko. Hiszpański strasznie szybko się skończył.
Moją następną lekcją była muzyka. Chyba jedyna luźna lekcja w szkole :). Na muzyce spotykam się z Mo.
Ona od razu po mojej minie wywnioskowała że jestem strasznie szczęśliwa.
-Co jest Ali??-spytała z uśmieszkiem.
-W piątek spotykam się z Victorem!-wybuchłam.
-No co ty??!!-ucieszyła się.
-Serio!
-Ale czad czekałaś na to już od dawna!
Cieszyłyśmy się razem jak głupie.
-Ali a wiesz, że nasz ulubiony zespół ma nową piosenkę??!!
-Serio!!Jaką?Powiedz!!-pytałam podniecona.
-Już,już puszczę ci ją nazywa się Young Love!!
-Boże daj jej posłuchać!!
-No już trzymaj leci.-podała mi swojego iphona.
-Ona jest cudowna!!
-Wiem!!-przechwalał się
-A powiedziałaś o niej May??
-Tak napisałam jej eska i wysłałam jej. Strasznie się ucieszyła.
-No nie dziwię się. Tylko szkoda że James tak mało w niej śpiewa.-powiedziałam zmartwiona.
-Oj nie martw się. Ale za to mój Kendall dużo w niej śpiewa i strasznie się z tego powodu cieszę.
-Twój?? Serio wiesz ale pocieszenie.
Tylko się uśmiechnęła.
-Wyślesz mi ją??-spytałam.
-No pewnie!-wysyłała ale oczywiście musiał zadzwonić dzwonek.
No nic ale i tak mi wysłała :).
Po muzyce miałam jeszcze matmę i angielski. Lekcje kończyłam o 11:30. Po lekcjach oczywiście wróciłam do domu. W domu postanowiłam, że odrobię lekcję i wyjdę na miasto po sukienkę na "randkę". Gdy skończyłam lekcje od razu wybiegłam na miasto. Na wystawie znalazłam śliczną czerwoną sukienkę. Którą od razu przymierzyłam i kupiłam. Gdy wróciłam do domu była 15:00.
-Gdzie byłaś??-spytała ze spokojem ale przejęciem mama.
-Na mieście kupiłam sobie sukienkę.-pokazałam jej.
-Oh jaka piękna.-zachwycała się. Jesteś może głodna??
-Strasznie!-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
-To dobrze się składa zrobiłam twoje ulubione danie.
-Serio zrobiłaś roladki z kurczaka??
-Tak!-powiedziała z uśmiechem i podała mi talerz.
-Oh mama ale pyszne!
-No to się cieszę.-uśmiechnęła się i usiadła przy stole z gazetą.
-Dziękuję!-odniosłam talerz do zmywarki. Teraz idę do siebie!-krzyknęłam.
-Dobrze kochanie.
Gdy weszłam do pokoju....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Skończę w takim momencie chcę zobaczyć jak zareagujecie :). Ale nie musicie się obawiać :) Obiecuję.
To był mój drugi rozdział mam nadzieję że ktoś to przeczyta i podzieli się swoimi emocjami lub opinią ze mną w komentarzach :) Czekam na wasze odpowiedzi w sprawie płyty i piosenki. :). Mam wielką nadzieję że będziecie tego bloga czytać i polecać ;) (Oczywiście jeśli się podoba) Dobrze do zobaczenia kiedyś tam :). (Nie podam wam dokładnie kiedy będą się pojawiały rozdziały bo nikt nie jest w stanie teraz tego przewidzieć :) to zależy od czasu i weny sami wiecie :*) PAPA. XOXO <3
Fajny rozdział. A sukienka zarąbista! Też chcę taką! Wchodzi do pokoju, a tu Victor! Błagam, zrób tak!
OdpowiedzUsuńP.S. Jesteś okrutna! Nienawidzę Cię Nie no żart. Ale i tak jesteś okrutna.
Zobaczę co ta się zrobić bo miałam inny pomysł, ale zobaczę jeśli pojawi się może więcej takich próśb to czemu nie. Wiem jestem okrutna :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :D ;* jestem ciekawa jak uda im się ta randka i czy będą razem :D
OdpowiedzUsuń